piątek, 15 lutego 2013

Przed urodzinowo.


Siema. Dzisiaj spędziłam czas jeszcze na sprzątaniu. Potem zaczęłam szukać potrzebnych botków. Znalazłam. Jakoś tak się natrafiło na fajną bluzę. Mam chyba wystarczająco pieniędzy, żeby sobie kupić obydwie rzeczy, bo mama raczej już nie kupi mi nic, bo dostałam swój prezent urodzinowy. Zgodziła się jeszcze na sukienkę z H&M, ale na resztę rzeczy nawet mowy nie ma. Może z tatą jeszcze coś zdziałam. Mam nadzieję.

Zaraz idę się ogarniać, bo spożywkę muszę kupić, w końcu jutro ważny dzień. Czekałam na niego od Egiptu. Ciągle wyliczałam. Aż nie mogę się doczekać. Po spożywce szybciutko po sukienkę. A jeszcze na koniec Oliwier pomoże mi balony dmuchać. Zapowiada się normalny dzień. Będzie, jeśli zaraz wezmę silną tabletkę, bo pęka mi łeb.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz