piątek, 1 lutego 2013

Saturday.

Jutrzejszy dzień będzie hardcorowy. Najpierw na korki, potem do Asi, potem chyba zdjęcia, jeszcze potem muszę pomalować Natalię na studniówkę, jeszcze, jeszcze potem jemy sushi w domu, bo chata wolna, jednak będę musiała zostawić Asię samą u mnie na godzinkę, bo do sąsiadów idę poznać Olivera. W ogóle tęsknie za Egiptem, znowu. I w ogóle dziwnie jest, ale jutro mam nadzieję, że naprawdę będzie super. W końcu z moją Pelaśką!
PS NAPRAWIŁAM PILOTA DO APARATU. W KOŃCU MOGĘ SAMA SOBIE ROBIĆ ZDJĘCIA!

Pamiętać wziąć kosmetyki, kupić płyn do soczewek i wydrukować coś na gazetkę. I wstać o 7 rano :(



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz