poniedziałek, 7 stycznia 2013

Mika grubas. (Kazała mi dać taki tytuł posta)



Dzisiaj od rana myślałam o poście. A przed chwilą Mika wyjechała mi 'Czemu nie piszesz postów na blogspocie? Nie mam co czytać!'. A wiec jestem. Jeszcze ze złamanym trochę serduszkiem, ale zrozumiałam parę spraw i jest dobrze. W ogóle już zaliczyłam w tym roku pierwszą kłótnię z grubasem. Jak ja jej nienawidzę, Jezu. Najlepiej byłoby, żeby schudła, bo już się nie mieści w moich drzwiach od domu. Lol mi jej. 
Dowiedziałam się, że 14.01 o 6.20 będziemy już w samolocie startować, o loooooooooooweeeeee, wielkie lowe. Rozpierdziela mnie od środka. Jestem tak podekscytowana. Łoł.
Jeszcze dzisiaj zapłaciłam za buty. Mama nie chciała się zgodzić, ale jak usłyszała, że mogą być na urki, to od razu dała mi kasę i poszłam na pocztę.
No tak 16.02. urodziny. Szczurek i Denis mają u mnie spać, haha. O nie, co to będzie za rozpierdziel. Jeszcze Mika i Asia, to już w ogóle. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz